Weekendowy Partyzant

O ASG, militariach, survivalu i sprzęcie outdoorowym.

Wypchana skrzynka aesgeja

Published by ross154 under , , on 04:05

Airsoftem interesuje się już ładnych parę lat, z biegiem lat uzbierało mi się mniej lub bardziej potrzebnych gratów. Kilka lat temu nawet zrobiłem sobie spis tego wszystkiego i wyszło mi że wydałem na to całkiem ciekawą sumkę, dobrze że nie kupowałem tego na raz ;)

Po przeanalizowaniu spisu doszedłem do wniosku że z modelu zakupu typu: "Jaka fajna rzecz i niedroga, na pewno mi się przyda nie raz w moich wyprawach, kupię ją potem się zastanowię czy rzeczywiście się przyda" trzeba przejść na coś bardziej przemyślanego. Dobrym przykładem może być system ciuchów PCU, którego levele tak fajnie się uzupełniają że pasują na każde warunki atmosferyczne. Jedynie co mnie teraz powstrzymuje od zakupu to cena...

Wracając do spisu dodałem zakładkę kategoria, dzięki czemu mogłem łatwiej stwierdzić czego jest za dużo a co nadal potrzebuje kupić. Tak powstał nowy arkusz "Do kupienia"

Po podsumowaniu gratów doszedł kolejny wniosek. Kurcze po co mi tyle wszystkiego, mam za mało uniwersalnych rzeczy które mogły by być wykorzystywane w róznych misjach.

Po skończeniu trzydzieski stałem się już bardziej leniwy, już nie pędzę na każdą strzelankę, nie strzelam się przez cały weekend. Oraz nie chce mi się już targać całego swojego majdanu na sobie w czasie milsimu z nadzieją że dany grat w końcu się przyda.
Czas na optymalizację! Uruchamiamy szare komórki i zaczynamy wykreślać z rejestru
tak na pierwszy ogień poleciał oryginalny peryskop WP z lat 50. Jeszcze pamiętam jakie były związane z nim plany, jak fajnie będzie rozglądać się za jego pomocą bedąc snajperem leżąc nieruchomo w oczekiwaniu na ofiarę. Ale ile razy ja go tak naprawdę używałem? Kilka razy na treningu. A na milsimie? Ani razu, może dlatego nie brałem że sporo waży no i trochę zajmuje.
Dezyzja zapadła sprzedaje, w duchu obiecuje sobie że kupię taki taki malutki teleskopowy jaki widziałem kiedyś na filmie...jak nie będzie drogi i go kiedyś odnajdę w internecie.
Kolejne rzeczy które poszły pod nóż to kilka mundurów (taka mała kolekcja) bo po co mi 5 mundurów w podobnych odcieniach.
Granatnik - fajnie się prezentował ale był mało praktyczny i ciężki.
i tak dalej i tak dalej.

Postanowiłem postawić na rzeczy uniwersalne. Nie zawsze się tak da ale przynajmniej trzeba się tego trzymać.
Wzorem uniwersalności jest dla mnie U.S.wór (kiedyś go dokładniej opiszę) który jest jednocześnie bivi, hamakiem, noszami i workiem na graty.

W następnym odcinku mam graty jak je teraz w miarę optymalnie ułożyć.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Facebook

Podglądacze ;)

Liczba wyświetleń stron

Prenumerata na Email

Where am I?

Ostatnio czytam

Ostatnio czytam
Podręcznik sztuki przetrwania - Raymond Mears