Weekendowy Partyzant

O ASG, militariach, survivalu i sprzęcie outdoorowym.

Jeszcze raz o zmyleniu przeciwnika

Published by ross154 under , , on 11:41
Jakiś czas temu na pewnym milsimie udało mi się „zastrzelić” przeciwnika bez oddania strzału. Zauważył mnie wcześniej ale zmyliła go moja czapeczka i ogranicznik ognia (czubek od G36 został wzięty za czubek od L85), sądził że to jego kolega i na pewniaka wszedł mi pod lufę.
O takim zmyleniu przeciwnika pisałem już kiedyś.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Facebook

Podglądacze ;)

Liczba wyświetleń stron

Prenumerata na Email

Where am I?

Ostatnio czytam

Ostatnio czytam
Podręcznik sztuki przetrwania - Raymond Mears