Weekendowy Partyzant

O ASG, militariach, survivalu i sprzęcie outdoorowym.

wiosenny rekonesans

Published by ross154 under , , on 12:45
W końcu udało mi się wyrwać na kilka godzin do lasu. W planie miałem wybranie się w mniej znany jego fragment. Pogoda można powiedzieć ładna, wiał mocno wiatr, często zza chmur wychylało się słońce temp ok. 9st.C.
Czemu to piszę, głównie dla siebie aby pamiętać o swoich błędach ale może ktoś też skorzysta.
Test odzieży zaliczony na czwórkę, polar PCU lev3 i Softshell Helikona dały świetnie radę. Szczególnie kaptur przy wietrznej pogodzie. Niestety zapomniałem o rękawiczkach, niby ciepło i wiosna ale po kilku godzinach palce mi zesztywniały.
Zabrakło również stuptutów, i paprochy i kolce z jeżyn kuły mnie przez skarpetę w stopy.
Szkoda też że nie zabrałem worków foliowych, mógłbym potestować przechodzenie przez rzekę, o tej porze roku sporo jest wilgoci w lesie i porobiło się sporo terenów bagiennych.

Egzamin ze spostrzegawczości zaliczony: udało mi się wypatrzeć 4 x młode sarny, choć bażanty zrobiły mi psikusa i wyleciały prawie spod nogi. Żałuje że nie miałem lepszego aparatu.

Do poprawy jest nawigacja a dokładniej mapa. Mimo że topograficzna w skali 1:25000 okazała się mało dokładna a w zasadzie mało aktualna. Trzeba jednak przed wycieczką porównać mapy z geoportalu z satelitarnymi i nauczyć się aktualizować mapy.

Muszę też zainteresować się jakąś dobrą nie dużą lunetą do szybkiej weryfikacji swój obcy ;)

2 komentarze:

Anonimowy pisze... @ 11 kwietnia 2011 04:20

Co do lunety, to super na swoim blogu pokazywał fajną, zrobioną przez przerżnięcie rosyjskiej lornetki na pół. :]

ross154 pisze... @ 11 kwietnia 2011 05:22

Faktycznie pokazywał taki patent... Pierwotnie myślałem o jakiejś lunecie na replice aby zawsze była pod ręką. No ale to też jest warte rozważenia. Dzięki

Prześlij komentarz

 

Facebook

Podglądacze ;)

Liczba wyświetleń stron

Prenumerata na Email

Where am I?

Ostatnio czytam

Ostatnio czytam
Podręcznik sztuki przetrwania - Raymond Mears