Weekendowy Partyzant

O ASG, militariach, survivalu i sprzęcie outdoorowym.

Ostatnie doświadczenia milsimowe

Published by ross154 under , , on 05:46
W ostatnim czasie miałem przyjemność pojawić się na milsimie 48h.
W kilku słowach impreza wyróżnia się olbrzymim obszarem działań, trwa przez 3 dni i 2 noce.
Jest to bardzo ciekawy teren do przetestowania samego siebie, swojego wyposażenia szczególnie, że na 48h pogoda lubi być bardzo kapryśna.
- Pominę tutaj działania taktyczne czy walkę z innymi drużynami, skupie się na wyposażeniu
Co może napisać coraz starszy woj po tej imprezie?

Kondycja - na szczecie nie było tak źle choć było kilka kryzysów z których wybudzał mnie deszcz. Niestety mało ruchu i działanie w polu z młodym wiekowo zespole dało się we znaki.

Buty - Buty BW 2000 po raz kolejny zdały temat gorzej było z pięta. Zdarłem ją przez swoją głupotę. Następnym razem nie można zapomnieć o trekkingowych skarpetach!!!

Izotonik własnej roboty - Postanowiłem przetestować najprostszy przepis. Na początku nawet dało się pić. Drugiego dnia przestawiłem się na wodę mineralną. Trudno mi ocenić czy ten izotonik coś daje czy nie, w moim przypadku chodziło tylko o smak.

Koszulka siatkowa - ogólnie pogoda była bardzo kapryśna, a noce dość chłodne, Na milsim (poza maskałatem) zabrałem PCU lev1 do biegania w ciągu dnia oraz PCU lev2 do docieplenia się w nocy. Lev1 wzbogaciłem koszulką siatkową. Trzeba przyznać że komplet zadziałał a może był to efekt Placebo.
Polar okazał się niepotrzebny, mimo że koledzy wspomagali się nim nocą.
Na milsimie spotkałem też klika osób które również korzystały z koszulki siatkowej, czyli to jednak musi działać ;)

A propos siatki to przetestowałem również wkładki do obuwia wykonane z plastikowej siateczki, żegnajcie spocone stopy.

Francuska Racja żywnościowa - tym razem postanowiłem posmakować ponoć najsmaczniejszej racji żywnościowej. I tak,
Na plus jedzenie ma smak jak domowe (brak smaku trocin jak np. w MRE) w sumie to kusi mnie aby zamówić więcej i mieć na obiad jak mi się nie będzie chciało gotować.
Na minus, pojemność i waga całodziennej racji większa od MRE, brak ogrzewacza chemicznego.  Przez to że dania główne są w puszkach.
Generalnie jeśli mamy miejsce w plecaku i nie zależy nam na wadze nie ma lepszej racji,

Plecak 12-to godzinny - o tym napisze więcej w kolejnym artykule

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Facebook

Podglądacze ;)

Liczba wyświetleń stron

Prenumerata na Email

Where am I?

Ostatnio czytam

Ostatnio czytam
Podręcznik sztuki przetrwania - Raymond Mears