Weekendowy Partyzant

O ASG, militariach, survivalu i sprzęcie outdoorowym.

Moje odkrycie: Peleryna Zwiadowcy PZW-1

Published by ross154 under , , on 04:28
Od kilku dni jestem właścicielem interesującego gadżetu polskiej produkcji. Można ponoć to wykorzystać jako pelerynę przeciwdeszczową, jednoosobowy ponton do przeprawy przez wodę, kombinezon przeciwchemiczny, nosze, a po połączeniu z drugą jako dwuosobowy namiot.

PZW-1, bo o nim jest mowa stanowiła wyposażenie oddziałów zwiadowczych i powietrzno-desantowych. Miała być zamiennikiem dla OP-1.

Wg instrukcji możemy dowiedzieć się :
„Peleryna zwiadowcy PZW-1 służy do ochrony żołnierza przed bezpośrednim skażeniem substancjami promieniotwórczymi, środkami trującymi i biologicznymi oraz do maskowania przed obserwacją nieprzyjaciela. Ponadto może być wykorzystywana jako środek przeprawowy, nosze oraz namiot, a także do ochrony przed opadami atmosferycznymi.” „W skład peleryny zwiadowcy wchodzi peleryna oraz płetwo rękawice. Całość przenosi się w torbie. Peleryna ma cztery komory. Po napełnieniu ich powietrzem formuje się łódkę.”

Ponoć istniały/istnieją 2 rozmiary PZW-1, pierwszy dla żołnierzy do 175cm wzrostu i 90kg z wyposażeniem, drugi dla żołnierzy powyżej 175cm i wadze do 100kg.

PZW-1 tłumaczy się jako przyrząd zabezpieczenia wodnego. Wynalazek ten produkowano dla LWP w latach 70 i 80.
Wykonana z gumy, gabarytowo mieści się w torbie zbliżonej do standardowego nadupnika (może trochę mniejsza), wagę sprawdzę innym razem i jeszcze uzupełnie tę informacje jednakże nie jest to specjalnie ciężkie.
Po rozłożeniu otrzymujemy pelerynę starego typu, tzn: mamy do dyspozycji kaptur i dziury na ręce. W pelerynie są komory które po napełnieniu powietrzem przemieniają ją w jednoosobowy ponton. Generalnie "dmuchanie" peleryny nie trwa długo. Oprócz pontonu w zestawie mamy rękawice które mają połączone trzy palce ze sobą, dzięki czemu mogą być wykorzystywane jako "wiosła" podczas przeprawy przez wodę.
Na chwilę obecną nie miałem możliwości sprawdzić jak ponton będzie zachowywał się w wodzie. Jak na razie przyznam się że nie mam zaufania do niego aby samemu pływać w nim po nie znanej wodzie np. po ciemku. Myślę jednak że może się świetnie sprawdzić podczas przetworzenia sprzętu przez większą wodę.

Poniżej przedstawiam kilka zdjęć które wykonałem podczas pierwszego oglądania:

Przed rozpakowaniem

Jako zwykłe ponczo, obok leży pokrowiec i rękawice


Po nadmuchaniu, rękawice pełnią rolę wioseł

Dno pontonu
Ponton po zwinięciu "skrzydełek" ułatwiających transport np. plecaków
P.S. Przy okazji chciałem polecić bardzo interesującą stronę dotyczącą wyposażenia LWP : http://www.militarniwroclaw.pl/pl/strony/1015.kolekcje.html?w%5B2090%5D%5Bdata%5D%5Bl%5D%5Bpage%5D=2

4 komentarze:

Anonimowy pisze... @ 26 września 2011 06:39

do poprawy fragment "Ponoć istniały/istnieją 1 rozmiary PZW-1"

mam prośbę o informacje ile waży cała paczka i jak sprawdza się jako pałatka i jak nisko schodzi (do kolan, do łydki, do kostki przy Twoim wzroście i ile mierzysz)?

przyznam że ciekawe rozwiązanie

ross154 pisze... @ 27 września 2011 00:16

Dzięki za wykrycie błędu.
Przyznam się że nie sprawdzałem go jako poncza, bo nowe poncza są dużo lżejsze i mają jak dla mnie praktyczniejszy krój.
W wolny weekend rozwinę jeszcze raz i poszukam wagi.

Test pisze... @ 27 września 2011 01:38

Niesamowite

ross154 pisze... @ 10 października 2011 04:14

Waga ~5kg.
Jeśli chodzi o długość to mam 176cm wysokości. Z tyłu pałatka sięga mi prawie do kostek z przodu do połowy łydki.
Jednak sztywność materiału powoduje że pałatka raczej nadaje się na ochronę wartownika lub do budowy bazy niż jako zwykłe ponczo w którym będziemy chodzić/biegać.

Prześlij komentarz

 

Facebook

Podglądacze ;)

Liczba wyświetleń stron

Prenumerata na Email

Where am I?

Ostatnio czytam

Ostatnio czytam
Podręcznik sztuki przetrwania - Raymond Mears